Cmentarz warszawski
Rosną krzyże, rosną drzewa
śmierć kolejne smutki zbiera
zamyślenie strzela w nicość
cicha pustka - inna przyszłość
Tak odeszli w wieczne strugi
żywot ziemski nie był długi
Wymodleni bądź sprzedani
zaskoczeni lub wezwani
Już nie zdążą poprzebaczać
swoich czynów poodwracać
i spoczynkiem złagodzeni
potępieni bądź zbawieni
Te nagrobki, znaki święte
kresy życia w las objęte
utul w sercu bliskich pamięć
pozwól przetrwać grzmot i zamieć
Komentarze (5)
bardzo ciekawy styl, podoba mi się
A do tego jeszcze ta refleksja... no tak "żywot
ziemski nie był długi" i chyba zawsze jest za
krótki...
Cmentarze mają w sobie coś z przemijania, zadumy nad
życiem, nieuniknionego końca! Tylko pamięć
pozostaje...
Nie napiszę, bo nie jestem kompetentna w ocenie formy
wiersza. Jako laik napiszę - zrobiła na wrażenie
pierwsza zwrotka, w skupieniu spacerem przeszłam przez
całość.Robi wrażenie
przyłączam się do apelu w ostatniej zwrotce, wiersz
zawsze na czasie.
Trochę pompatyczny wyraz, ale przecież każdy ma swój
osobisty punkt widzenia, a to jest najważniejsze, bo
nikt nie jest robotem...