Co było dawniej...
Prosiłem kiedyś własną żonę,
by mi zostały wybaczone,
grzechy minione, bo młodości,
czynione ku własnej radości.
Żona ujęta smutku dolą,
oraz młodzieńczą też swawolą,
wyznała owszem, że nie bierze,
słów moich tak do serca szczerze.
Co było dawniej, to już było,
i życie swoje zakończyło,
teraz budować trzeba nowe,
na nowe szanse też gotowe.
Za to ją kocham, bo i warto,
gra ze mną wciąż otwarta kartą,
mimo iż miałem zmienne chwile,
przepadły już w historii pyle…
Komentarze (7)
Gra ze mna otwartą kartą,pięknie pozdrawiam
Trzeba cenić tak dobrą żonę... Pozdrawiam :))
Prawdziwa miłość wybaczy wiele grzeszków.
Pozdrowienia dla żony.:)
Bardzo wyrozumiała, ale i mądra żona w tym ładnie
napisanym wierszu. Pozdrawiam, a do komentarza Yellowa
dodaję uśmiech :)
Czyli że masz bardzo mądrą żonę mhmmmmmmm świadczy to,
że umie wybaczyć, co nie jest takie łatwe…
Pozdrawiam…
Żona tak rychło wybaczyła,
męża skruszone o wiek zdrady,
bo sama młodsza dużo była
i...
- Po co pisać, co wie każdy.
Pozdrawiam ;)
Witaj:)Żony przeważnie ,szczerą kartą.Jak zawsze
płynnie się czyta .. treść bardzo optymistyczna
:)Pozdrawiam Grand:))