I co dalej...?
Oddajac dusze i serce na dloni,
nie wiesz ,czy milość gdzieś nie
ucieknie,
nie wiesz ,czy zdolasz ja znowu dogonic,
nie wiesz ,czy serce ci z bòlu nie
pęknie.
Początek uczucia jest zawsze cudowny:
Żądza ,namietność ,gorące wyznania,
lecz czasem koniec jest nieodzowny,
to najtrudniejsza rzecz do przyznania.
A więc czy nie dać szansy milości,
lecz uspokoić swoje sumienie,
czy trwać w milości bez wzajemności,
spełniając w połowie swoje pragnienie?
Komentarze (6)
Ten wiersz równie piękny... pięknie ujmujesz miłość
tak delikatnie, rozważnie
Jak to co. po pierwsze w szóstej zwrotce popraw ten
pierwszy wyraz bo można sie domyślać tylko co on
oznacza, a po drugie dając takie wyznanie to
prostujesz sobie tylko droge do ukochanej...i ty się
pytasz co dalej.Tylko do boju by dać wreszcie szansę,
bo pisząc ten wierszyk zrobiłeś już duży-mały krok dla
ludzkości[czy ktoś to już mówił].cześć.
trwać w związku bez wzajemności to tak jakby dać
zabić połowę swojego serca -żyć z pękniętym sercem
-jak długo ?- ładny wiersz
Pięknie przedstawiłe/aś żywiową prawdę w tym
wierszu.Ja bym wolała mieć nieczyste sumienie, a
spełnić całkowicie swe pragnienie miłośći.Bardzo mi
się podoba.Oddaję swój głos .+
Ja także podkreślam ostatnie dwa wersy i myślę,że
wielu z nas ma ten problem,że uczucia lubią się
pominąć.
Piękny wiersz...odsłania prawdę o
uczuciu,,..szczególnie podobają mi się dwa ostatnie
wersy.