co konia obchodzi.../?!/
chłop drzemał na wozie
wóz skrzypiał na kołach
na siarczystym mrozie
koń ciągnął pierdoła
i wóz się wywrócił
do góry kołami
koń się nie zasmucił
zgodnie z zasadami;
co konia obchodzi
gdy się wóz rozpada
chłop w głowę zachodzi
kto ma odpowiadać
więc wciska koniowi;
ty masz większą głowę
mów policjantowi
żeś winny połowę
i koń głową kiwnął
szkodą się podzielił
a sąd całą winę
jemu dopierdzielił
nigdy nie czyń zadość
temu co bat trzyma
on wyczuje słabość
będzie twoja wina
29.o1.2oo9
Komentarze (17)
Dobre i mądre, bo i nauka z Twego wiersza płynie.
dobre , DOBRE poz. bardzo mi się spodobało - ZARYPISTE
:D