Prawiczek
z cyklu: wierszowane interpretacje...
- Jasiu, doradź, przyjacielu,
takich jak ty jest niewielu,
doświadczonych podrywaczy,
którzy wiedzą, co sex znaczy.
Zaprosiła mnie Monika,
chata pusta, będziem fikać,
ja w tych sprawach, no, zielony,
jak tu wchodzić na salony?
Jak całować, czule pieścić,
by uczucia wszystkie zmieścić.
Boję się wyjść na prawiczka,
trochę starsza jest Moniczka.
- Nic, Franeczku, się nie strachaj,
najpierw tańce, potem kawa,
na wersalce całuj mocno,
humoreską trzeba kropnąć.
A w sypialnii westchnij z wdziękiem,
na brzuchu jej połóż rękę,
powiedz "kocham", popatrz w oczy,
reszta sama się potoczy.
Warto było słuchać Janka,
noc biegnie po myśli Franka,
rozebrani w łożku leżą,
pora się wykazać wiedzą.
Już na brzuszku kładzie rękę,
szepcze "Kocham cię", nic więcej,
powolutku kwadrans mija,
Monia się zniecierpliwiła.
- Co się lękasz, Franiu, niżej!
Chłopak się przysuwa bliżej:
K O C H A M _ C I Ę - grzmi grubym
basem.
Tak to z sexem bywa czasem.
Nie ja usunąłem..I'm sorry.. M.
Komentarze (5)
Pytanie czy warto być prawiczkiem ??
ano różnie to bywa,gdy na doświadczeniu nie zbywa...
ej, czemu Cie usuwaja? Przeciez w tych wierszach nic
takiego nie bylo. Ten wedlug mnie to mistrzostwo.
Wkoncu sie usmiechnelam i to dzieki temu utworowi...
Pozdrawiam
Fajny z poczuciem humoru. pozdrawiam
Naprawdę wesoły, wywołuje uśmiech. Pozdrawiam