co mi zrobiłeś
kiedy byłeś u mnie wczoraj
a byłeś - zagadką
pudełkiem, szczelnie zamkniętym
w którym coś się miotało
wybrzuszały się powierzchnie
które nie do końca kontrolowałeś
udawałam że jesteś jak zawsze
kiedy byłeś u mnie wczoraj
drżały ci ręce
czyżby coś je gryzło od środka ?
i nie dotykałeś mnie
jakbyś bał się
rozprostować palce
później zauważyłam, że spomiędzy nich
wypływa krew
kiedy byłeś u mnie wczoraj
a byłeś ostatni raz
- teraz wiem
coś mi zostawiłeś
żegnaliśmy się, przy drzwiach
już miałeś dłonie otwarte
zanurzyłam się w nich
i było tak... jakby ktoś
przed chwilą
je opuścił
zwierzęce ciepło
zapach piór
lepkość ran
ktoś w nich był, zamknięty, dziki
i chciał wyjść
teraz codziennie słyszę wrzask
o ściany obija się szaleństwo
nie ukrywa się, odpoczywa na
meblach
przygląda mi się cały czas
świdruje wzrokiem
atakuje m n i e, gdy ktoś
przekroczy próg
nikt tu już nie wraca
kiedy byłeś tutaj wczoraj
a ja wyszłam do łazienki
uwolniłeś sokoła
wytresowanego tak
żeby nie wyfrunął z tej klatki
ale ją nienawidził
i żeby nigdy nie przestał
na mnie
polować
zostawiając żywą
przywłaszczoną
tylko
sobie
Komentarze (14)
Nie daj sie! Nikt nie jest niczyja wlasnoscia.
Pozdrawiam cieplo:)
Hmmm... "udawałam że jesteś jak zawsze" -
przeczytałam dwa razy, dostałam gęsiej skórki.
Serdecznie pozdrawiam
teraz codziennie słyszę wrzask
o ściany obija się szaleństwo
nie ukrywa się, odpoczywa na
meblach....
czytam i mam dreszcze - Marto jestes niesamowita
Uwielbiam Twoje wiersze Martamarta.Pozdrawiam
serdecznie:)
Nie daj się osaczać marto.Wyjść z klatki warto i
spoglądać w słońce,piękne i gorące.
Jak zwykle niezwykle o emocjach. Pozdrawiam
serdecznie.
"nikt tu już nie wraca" nikt, tylko ból, samotność,
strach, a może i jeszcze gorzej złość i najgorzej
nienawiść...
Nie warto wchodzić w zycia zawiłości,
gdy tyle piękna jest w rzeczywistości!
Pozdrawiam!
noc jest niedobra, jak wycie psów pod oknem
ale dzięki.. za wszystko, choćby namiastkę
Jaka kiszka?
Wiersz poezja!
A Ty narzekasz, że coś nie tak.
P.s. Dziękuję za dobrą lekcję o przecinkach.
Ulżyło mi, bo chociaż wiem gdzie je stawiać,
nie cierpię /ich?/.
Serdecznie pozdrawiam, życzę dobrej nocy.
Aranko...
chyba..(
Po prostu zostałam na wdechu - oniemiała z zachwytu
nad wierszem. O uczuciach dzisiaj nie będę nic- nie
mogę... Dobranoc:)
nie.. ja to zrozumiałam ogólnie, do wszystkich
klapniętych tu przeze mnie wierszy ) że są
przeterminowane, jak wczorajsza kanapka
tak za tobą, że bez smaku, nie da się ich czuć
ale spoko powiedz co myślisz, przecież możesz się nie
wkręcić, albo stwierdzić, że to kiszka
jakoś to dźwignę..)
nie dobijaj mnie Suzimajo )))