Co nagle to po diable
;)
Wśród szpargałów, na dnie szuflady
znalazła notesik maczkiem zapisany
przeglądając uważnie każdą kartkę
uznała, że wiersze są nic niewarte.
Gdy spoczęły na ruszcie pod rozpałką
wciskając w męża dłoń zapalniczkę
niepostrzeżenie umknęła z saloniku.
Przez lekko uchylone drzwi widziała
jak iskierki harcowały z płomieniami.
Do dziś nie pojmuje co ją podkusiło,
żeby unicestwić młodzieńcze marzenia,
już się nie dowie, czy z dymem uleciał
wiersz, który mógłby do tomiku trafić.
autor
_wena_
Dodano: 2015-01-17 13:55:15
Ten wiersz przeczytano 4008 razy
Oddanych głosów: 71
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (101)
karl laptopa mam trzy lata, a wierszyki pisałam od
szkoły podstawowej :) Pozdrawiam :)
skalniaku, notatki zbierałam przez długie lata, wtedy
jeszcze i Ty z pewnością nie pisałeś na kompie. Do
dziś jeszcze mam kilka zeszytów z których korzystam,
przerabiam, poprawiam i wstawiam na bej. Od trzech lat
zapisuję wiersze w laptopie, też niektóre z nich
wstawiam, a zresztą :))) co ja Ci będę tłumaczyć, sam
wiesz jak to jest. Wena spala mnie :)))))) Pozdrawiam.
może gdzieś się na dysku zapisały?
Pozdrawiam serdecznie
Ja nie mam co palić, bo mam tylko klawiaturę do
wpisywania moich małopoczytnych treści.
Kasuję na amen, nic nie zapisuję, bo nie widzę takiej
potrzeby.
To tylko odskocznia od smutku, ktòry czasami zagości
pod kopułą.
Weno, czy można spalić wenę?
Pozdrawiam:-)
ja czesc swojego dziedzictwa wyrzucilam do kosza...z
zamknietymi oczami i bolem serca...mialam taki dzien
sprzatania :(
Oj Wenuszko co ty zrobiłaś najlepszego. domyślam się
że ktoś ciebie zranił ,niech to będzie nauczka na zaś
one są twoje i tylko twoje ,są piękne mają zostać dla
tych co zostaną jak my odejdziemy ,mój wnuk ma tylko
10 lat a już zapowiedział wszystkim że wiersze po
babci zostają jego i wiem że słusznie bo tylko w nim
widzę bratnią duszę .Pozdrawiam serdecznie:)
Wandziu kiedyś przed laty mój niby- pamiętnik też
spalił mąż ale chciał mnie ukarać za "młodzieńczą
fantazję"
pozdrawiam Cię serdecznie:)
Tego nie wolno robić, nigdy nie wiadomo jaką wartość
po latach mogą nabyć ,pozdrawiam. Mam nadzieję, ze mąż
tego nie zrobił tylko gdzieś ukrył. pozdrawiam:)
tak nieraz bywa
też zniszczyłam i spaliłam bo wydawały mi się te
wiersze takie bezpłodne
pozdrawiam serdecznie:)
Ja też kiedyś zniszczyłam...żałuję.
Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego weekendu:)
Aż trudno uwierzyć, że takie pomysły chodzą po głowie.
Pozdrawiam serdecznie:)