Co noc...
co noc
moje sny
rozpala żar
skrytych marzeń
płonie ogień
w ognisku ciemności
aż do świtu...
potem gaśnie
rozwiany trzepotem rzęs
w cieniu otwartej powieki
i zostaje tylko
pył zmieszany z tęsknotą
niczym popiół
w blasku
spojrzenia rzeczywistości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.