codzienne rozmrażanie ;)
pseudolimeryki z dedykacją ;)
Pan mroźny z beja ma takie nawyki,
by paniom nie szczędzić słów krytyki.
Ale kobita
zachwytem spowita
za dobrą monetę bierze te przytyki.
………………&
#8230;
Zima minęła, a on ciągle
„mrozi”,
zaprzągł ironię i słowem powozi.
Choć „zimny” mężczyzna,
to każdy to przyzna,
że powrót z nim zimy nie grozi.
………………&
#8230;
Uśmiechem z wierszy wita
każdego, kto zechce go czytać
Swe myśli rymuje
w pięciowiersz ujmuje
no, niezły to erudyta
Komentarze (5)
Nie wiem co napisać Tobie w odpowiedzi |
Wybacz Moja droga kolec w sercu siedzi | sopel
wyparował | w zbyt rozgrzanych słowach | Umarł erudyta
- znów jestem powszedni. /i bardzo wzruszony | dobrze,
że koło mnie | nie ma mojej żony ;)/
krytyka jest wskazana, tylko taka twórcza a nie
złośliwa, ładnie ujęłaś temat
Zajmujące i intrygujące te pseudolimeryki, a z panem
mroźnym też miałam trochę do czynienia.
no ładnie rymy sklecone, jakże smutny byłby świat
gdyby nie one ;) dzięki za wytknięcie błędu,
"naprawdę" to taki z rozpędu ;P
pozdrawiam.
Poetka jedna, rodem z Rudnika / ciepłem przez myśli
moje (po)myka / Lecz ranka jednego / choć słonecznego
/ mroźna wionęła od niej liryka /, no to idę ubrać się
cieplej, pozdrawiam :)