Codziennosci brak
P.P :*
Budzę się, za oknem mglisto Pod kołdrą ciepło tak, chociaż Ciebie wciąż nie ma tu Sama jestem znów Tak bardzo nic się dzisiaj nie chce I nie ma kto mnie ściągnąć z łóżka, chyba pójdę spać Bo co robić mam Teraz już nawet cieszyłyby mnie Twoje ubrania rozrzucone wszędzie, nie tęskniłabym Tak bardzo jak dziś I Twoje włosy pod palcami, twój obraz spod przymkniętych powiek dają spokój mi Suszą moje łzy Czemu tak codzienności brak, w życiu mym Czemu wciąż kocham tak beznadziejnie, łapię chwile by żyć? Ja wiem, tak bardzo potrzebuję Może nie księcia ale kogoś kto byłby tu, Gdy obudzę się Kto będzie znał mnie od podszewki, moje kłopoty, moje szczęścia Wszystko oddam mu Jeśli będzie obok Kto czasem będzie miał mnie dosyć A potem wtuli mi we włosy swoją mokrą twarz W ramionach zamknie mnie Ty jesteś pewien, że czekam, tęsknię I nie wiesz nawet, że zostawię Ciebie bez wahania gdy Tylko znajdę go, bo teraz tak codzienności brak w życiu mym Teraz kocham tak beznadziejnie, kradnę chwile by żyć Ja wiem Że przecież ona też czasem budzi się i sama jest tak I pewnie też czasem jej codzienności brak, Codzienności brak Kto da mi swą codzienność? Za codziennością tak tęsknię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.