codzinni święci
P.
... nie urosną mi skrzydła,
choć cierpliwości zazdrości mi niejeden
Anioł
... nie zaświeci aureola nad głową,
choć Wszyscy Święci ze zrozumieniem patrzą
na moją syzyfową pracę
... nie dostanę nagrody
i nikt nie uściśnie mi ręki
za codzienny trud zakopywania dołków
... gdyby tylko docenił, gdyby
zrozumiał...
nie byłoby żal braku splendorów za życia...
czasem ma się tuż obok coś cennego....najcenniejszego...
Komentarze (1)
Świetny wiersz,bardzo ciekawy temat i płynące z niego
przesłanie.gratulacje.pozdrawiam z Sopotu