Coś o miłości
Płynąc rzeką refleksji doświadczam twej
obecności
w sercu,szept lekkich liści zanucił hymn o
miłości.
Przypływ czułego wiatru przypomina ciepły
oddech,
Smuga światła jest jak ścieżka z niemych
wspomnień.
Rozbitą na strzępki duszę ból niedostatku
przygniata,
Tysiące zgubnych myśli drogą umysłu się
przeplata,
Zanikła aura radości w krzyku zrodzonego z
tęsknoty
Przeszyta szydzącą strzałą rozumu z własnej
głupoty.
Niczym pies wierny przybłąkał się duch
samotności,
Każdego ranka przypominając o braku twojej
bliskości.
Umykając wszelkie namiętności ze sobą
zabrałeś,
Mnie na pamiątkę z zakochania żałobę
podarowałeś.
Pośmiertnie wyruszę żeglować po bezskresnym
oceanie,
Na niezatapialnym Tytanicu przy twym boku
na wieki ostanę,
Zakosztować smaku upojnej rozkoszy na
nieprawym łożu
I doznawać czułych dotyku pieszczot w
uniesień morzu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.