Cudzoziemka
W iluż ja już żyłam krajach?
nie ruszając się wszak z miejsca
adres i meldunek stały
Polska dla mnie najważniejsza
Pewien Lech przed wielu laty
wizją swoją zauroczył
żyłam wtedy prawie w Tokio
choć mam całkiem proste oczy
Nie przyjęła się Japonia
może diabeł w liczebniku
mówią, że tkwi on w szczegółach
dwójka leży na śmietniku
Może przez to menu dziwne
napój sake to nie czysta
a ryż chociaż bardzo zdrowy
to nie pieczeń wszak soczysta
Pewnie winne było sushi
nazwa źle się kojarzyła
po imprezie ciągle suszy
a to sprawa niezbyt miła
Wiatr historii powiał ostro
zaszumiały znów sztandary
hasła wzniosłe Bóg ,Ojczyzna
wśród obrońcy ojców wiary
W liczebnikach pogrzebali
czwórkę Polsce przyczepili
lecz z honorem coś nie wyszło
i od władzy odstąpili
Przyszedł czas na piękną wyspę
wzorem miała być Irlandia
ale przez ten wielki kryzys
atrakcyjność jej ciut spadła
Wiąż nam świeci słońce Peru
ale powiem ,że coś blado
czy utrzyma się u steru
będzie to ciekawą sprawą
Na jesieni są wybory,
więc nie dziwi fakt ten zatem,
że na wierzbie piękne gruszki
debat różnych znów tematem
W iluż to ja żyłam krajach
chociaż skutek wciąż był marny
nie pomoże wzór, liczebnik
gdy kraj ciągle nienormalny
Komentarze (2)
Wiersz bardzo fajny, pamiętaj: tylko tu, rosną gruszki
na wierzbie.
Pozdrowienia:)
No tak, jak się żyje w obcych krajach to gruszki na
wieżbie są czymś nienormalnym:) A ja ciągle na nie
czekam i w nie wierzę:) Podoba mi sie wiersz.
Pozdrawiam:)