Czas rozterek
Coś znowu knuje parszywy los,
wabi podstępnie światłem w tunelu.
Karta nie poszła, mam pusty trzos -
w nędzy się taplam już od lat wielu.
W oczach mi dynda konopny sznur,
szyję do pętli co rusz zaprasza.
Wabiący co dnia diabelski chór,
raz mnie rozśmiesza, a raz przestrasza.
Charon swą łodzią zatoczył krąg,
chciwie na swego obola czeka.
A mi się wyrwał postronek z rąk,
Gałąź z powrotem w górę ucieka.
Zza ściany dobiegł perlisty śmiech,
to moja Ruda marzenia goni .
Może za wcześnie popadać w grzech?
Może nie dla mnie czart na mszę
dzwoni???
Komentarze (16)
Ładne teksty:)
Chyba jeszcze nie na Ciebie dzwonią
Miłego
jeszcze nie czas na to dzwonienie,
choćby po to, by powstawały tak udane wiersze, jak
ten.
Pozdrawiam.
jeszcze tyle przed nami,,,pozdrawiam :)
ale z ciebie Stumpy
wielki poeta
Masz wisielczy humor, ale na szczęście taż masz swoją
Rudą.
myto podrożało, Charon jednym obolem się nie zadowoli,
bardzo udany wiersz i puenta świetna
Ładny wiersz z wisielczym humorem...
uroczego weekendu:)
A TY się tak nie wyrywaj z tym sznurem, poczekaj na
swój czas :)
Niech sie peel nie spieszy i nie watpi, sznur do pieca
i do rudej na kawe. Serdecznosci
Charonowi powiedz, nie mam obola na zapłacenie za
przewóz, musi jeszcze piczekać, dorobisz kspeczkę,
wynajmiesz innych...musisz jeszcze pocieszać
Rudą...pozdrawiam serdecznie
Los ma nieprzewidywalne scenariusze.
Pewnie, że nie warto. Życie jest piękne. Tak twierdzą
gorzej poinformowani pesymiści. ;->
Fajny , ciekawy wiersz. Nie igraj z diabłem bo to
wielki kusiciel. Bardzo dobra puenta. Pozdrawiam
serdecznie Stumpi.
fajny i życiowy tak bywa ciągle pod górkę ..
pozdrawiam
fajny wiersz Pozdrawiam:))