Czasem
Czasem,
chcę zabić człowieka.
Chcę wymazać go z życia.
Chcę by porwała go rwąca rzeka.
Chcę go wyrwać z jego ukrycia.
Chcę by był przypadkowy.
Chcę mu wyrwać staw barkowy.
Chcę by cierpiał wielkie męki.
Chcę by umarł z tej udręki.
Chcę go spotkać później w piekle,
by przywitał mnie tam wściekle...
Komentarze (4)
Mój plus masz także, chociaż brak tu dokończnia,
wypływającego z tego, co czyni nas ludźmi: a
mianowicie refleksji o słabości (nadstawienie
policzka?). Sama złość- to jak żal za grzechy
niedoskonały; też się liczy jako motyw. Ale -
wybaczenie? Lub chociaż zarysowanie takiej
mozliwości...
widzę, że ten sam temat przeszedł na Twój wiersz... No
ale co się dziwić, każdy człowiek ma w sobie
pierwiastek zabójcy.
Masz moj +
Każdy spotkał na swej drodze kogoś, kogo kocha
nienawidzieć...
Sam wiersz obudził we mnie nutke ironii...
chyba każdy miał w swoim zyciu takiego człowieka
chociaz przez chwile=potem to mija