A czasem Bozia mieszka na wsi
Stasiek z końca wsi, zbierał kamienie na
dom;
stawiał jeden na drugim, nie pamiętał,
że za każdym razem spadały. Mietka mówiła:
głupi - matka po porodzie zostawiła go
w stodole na niech się dzieje wola
boska.
Czasami znikał - wtedy pusto wkoło i w
studni -
psy nie szczekały, robiło się "nie wiadomo
co będzie".
A Stasiek zawsze wiedział. Wystarczyło
zapytać,
choć czasem strach ludziom języki
ucinał.
Kowalowa chorowała na sercowe zapaści.
Stasiek wiedział, że na co inne umrze;
siedział z tydzień w komórce, wyszedł z
burzą
i darł się: Kowalowa pędź do chałupy!
Ale piorun był szybszy.
Bywały noce, że krzyczał. I nikt nie
wiedział skąd,
a on wiedział po co. Ludzie zamykali okna i
oczy,
i czekali rana ściskając różańce. A ja
szybko
modliłam się do Staśka, żeby deszcz nie
spadł
na świeżo skoszone, bo któż inny byłby
Bogiem?
w miejscu "..." - kursywa
Komentarze (17)
Diplodoki na horyzoncie :D
Witaj, zobaczylam dzis jeden z twoich komentarzy I to
wzbudzilo moje chec by zobaczyc jaka poezje piszesz.
komentarz byl troche zabawny I ironiczny ale bardzo
intelligentnie napisany:)
Wiec ci powiem jestem pod wrazeniem.
Ten kawalek tekstu jest mocna historia, niezle
zobrazowana, trafne slownictwo bez zbednosci. Powiem
tak... zaciekawilas mnie na tyle czytam cie dalej.
Tak, mieszka na wsi i warto pisać dla wsi ciekawe
opowiadanka. Tam też czekają w długie wieczory zimowe
i nie tylko. Żeby nie strofy - to proza poetycka jak
nic.
Dziękuję wszystkim za przeczytanie utworu oraz
komentarze na temat jego formy i treści. Pozdrawiam.
Dobra proza, choć nie z mojej półki. Wolałabym, żeby
to była proza poetycka, ale chyba nie jest, a szkoda,
bo autorka jest poetką,a nie bejowskim gniotorobem.
Komentarze niektóre powalajace swoją inteligencją i
obiektywizmem: albo zarzucają autorce rymy
częstochowskie (sic!),albo silą się na zjadliwą
złośliwość w stylu niejakiego Arsa69, już zbanowanego
(pod tym przynajmniej nickiem).
Interesujący wiersz. Takich Staśków jeszcze spotkasz i
to nie tylko na wsi.Pozdrawiam serdecznie.
Między prozą a poezją. No bo wiersz jest bardziej
prozą a autorka zdolna i ma zadatki na napisanie
ciekawej książki. W tym stylu napisana książka
znalazłaby wielu amatorów do czytania. Prowokuję tylko
:)
Czyta się na jednym oddechu. Po prostu umiesz pisać.
Ukłony :)
Przejmująco, ciekawie, świetnie...!
A ja dalej obserwuję
rymy rodem z Częstochowy
to dla Ciebie ciężka sprawa
ale muszę Cię pocieszyć...
ucz się ucz, a przyjdzie wprawa
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Dobry wiersz...jak zawsze :)
Dorotko znikłam z wiadomo skąd z nie swojej winy.
Jeśli Cię odnajdę to napiszę:-)Ty też znikłaś z
facebuka;-)
Aniu, bardzo trudno się komentuje Twoje wiersze mnie
laikowi, bo one są wybitne; co ja mogę dodać...
pozostaje tylko czytać, rozmyślać i podziwiać (bardzo
mi smutno, że zniknęłaś z wiadomo skąd, dobrze chociaż
, że tu jesteś) pozdrawiam :-)
I cóż mnie dodać jak wszystko zostało powiedziane?
Powiem tylko... świetny!
wiersz obok ,którego nie można przejść obojętnie
niesamowita ,przejmująca historia ,świetny warsztat!