Czekając na miłość
Wróć chociaż na sekundę a otulę Cię spełnieniem marzeń.
Księżyc rzucił ostrzem na puste łóżko.
Drżą kwiaty miłości przeklętej.
Wzrok błądzi poszukując Twojego ciepła.
Ciało jak posąg stoi w oknie
I czeka...
Poskładasz me serce ciepłym spojrzeniem
A dotykiem nakarmisz tęsknotę.
Tylko wróć...
autor
szary motyl
Dodano: 2010-05-11 16:25:53
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
"...z tęsknoty pisze się wiersze...", i ja tak mam.
Witaj szary_motylu. Pięknie wyraziłaś swoją tęsknotę.
Zrozumie ją ten, kto potrafi kochać. Miło było
przeczytać, życzę ukojenia tęsknoty. Pozdrawiam
serdecznie:)
Motylku nie jesteś szary,lecz zabarwiony tęczą
uczuć-widać to po wierszu:)Pozdrawiam serdecznie.
Ukazujesz zimno nocy i brak uczuć z tak ogromną
łatwością, że powiedziałbym: "stary wyga pióra pisał".
Ale niestety - wiersz ma ogrom braków, jak warkocz z
którego wmykają się niesforne kosmyki.
Uczesz je!
Wiersz lubi odleżeć tydzień, dwa - jak mawia profesor
Biberstein,
wtedy sam autor jest w stanie spojrzeć nań
obiektywnie, i poprawić, co trzeba.
super wiersz...motylku widzę ze nieźle
debiutujesz...chyba jednak nie taki szary motylek z
Ciebie...pozdrawiam
a gnie jest dusza? pewnie przy nim... podoba mi się
Twoja miniatura :-)
Mał, ale urzekający... No i co było dalej ? :)
Jakoś chłodem powiało od tej posągowej postaci.
Ciekawa miniaturka:)
motylku wyjdz....na zewątrz....