Czekam
Na rozpoczęcie tomiku II
Nie ma szans na nasze spotkanie,
cóż, poczekam wszak słyszę gadanie,
jednak nic tu po mnie gdy Cie nie ma,
jeszcze chwilę, bo już niebo się gniewa.
Chowam głowę przed strugami deszczu,
tam w sklepie maskotka, mały pieszczuch,
patrzę jakby na Ciebie, taki misiaczek,
wspominam często nasz pierwszy
buziaczek.
Wciąż się nie zjawiasz, lecz ja czekam,
mimo butów mokrych i włosów, wciąż
sam...
jak się skończy to moje straszne powołanie,
gdy w samotności muszę czekać na spotkanie,
Czasem myślę, iż jestem tylko dopełnieniem,
twoim wolnego czasu wypełnieniem,
byś mogła z kimś porozmawiać i pośmiać,
może się mylę, nie możesz cięgle tylko
brać!
To wieczór spędzony na przemyślaniu,
w deszczu, którego zwykle słyszę w spaniu.
Jednak nie przyszłaś moja najdroższa,
więc moja miłość do Ciebie jest już
uboższa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.