Czekasz
Będąc na dnie, trzymasz głowę wysoko.
Będąc na dnie, czekasz wytrwale.
Na ten dzień, będący życia opoką.
Na ten moment, który nie przyjdzie
wcale.
Czekasz na dzień, gdy zaświeci słońce.
Na blask mocniejszy niż kiedykolwiek.
Lecz zanim o pomoc, krzykną usta
proszące.
Wszyscy już o Tobie zdążą zapomnieć.
Czekasz na moment, gdy przyjdzie miłość.
Czekasz na personę z którą zechcesz żyć.
Uczucie jednak nigdy dane Ci nie było.
Wszyscy sparowani - nie zostało Tobie
nic.
Czekasz na pieniądze, na dostatnie
życie.
Czekasz na wygraną, czytasz znaki na
niebie.
O willi z basenem ciągle marzysz
skrycie.
A na jawie żyjesz wyłącznie o chlebie.
Nie dziwi mnie to jednak, skoro marzysz
tylko.
Nieruchomo w swym fotelu z oczami w
gazecie.
Ale dzięki Tobie - ja zgarnę teraz
wszystko.
Dziękuję za tę hojność. Powodzenia w Twoim
świecie.
Komentarze (1)
Świetna satyra na nieudaczników - leniuchów. Ale
widocznie tak im "dobrze"; taki jest "ich świat"...
Oryginalny pomysł!