Czerwcowe
„Czerwcowe”.
30.05.2015r. sobota 13:51:00
Czerwcowe,
Coś, co zawsze
Puste i dziwne,
Ale napajające,
Przed wakacyjne,
Bo trudno jest być człowiekiem
I znosić cierpienie ze słodyczą.
Czuję, że znów jest pusto,
A słoneczne odbicia to refleksy,
Które toną w błękicie nieba
I lazurze morza.
Czerwcowe,
A więc taj bardzo letnie,
A ja siedzę pośrodku
I czuję się nieco źle.
Czerwcowe,
Muszę pisać,
Nie wiem po co,
A może dlatego,
Że pisanie jest mi chlebem,
Jest mą egzystencją.
Czerwcowe,
Bo mówi się
Choć, a nawet chodź,
Bo strefa ta przejmująca,
Ta ekscytująca
Jest słońcem, jest deszczem,
Ale także i dreszczem.
Czerwcowe,
Już teraz, po raz kolejny,
Płynę łodzią życia,
Wpadam na mieliznę,
I modlę się by noc ciemna
Rozbłysła światłem,
Światłem namiętności.
Czerwcowe,
Cichutkie,
Nad uczuciowe,
Bez tlenowe
Napełnia czasem dzban życia uśmiechem,
By senność była czynś przyjemnym.
Czerwcowe,
Spotkanie kobiety,
Która sprawia, że rodzi się atmosfera
nieba.
Ktoś czuwa,
Żyje radość,
W moim prywatnym bycie.
Czerwcowe,
Wietrzne i wieczne.
Jest nieszkodliwe,
Jest prawdziwe
Jest świąteczne,
Jest moje, tak bardzo prywatne.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.