Czerwcowy krajobraz
Powietrze rozgrzane asfaltem
Unosi się nad dachami samochodów
W obłokach spalin
Stoję na krzywym chodniku
Wkoło betonowy świat
Zaniedbane dzieci
Na krawężniku
Puszczają kolorowe bańki
Miasto palone czerwcowym słońcem
Wypełnia płuca lepkim powietrzem
A obok dwie bańki mydlane
Gonione przez dziecięce ręce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.