Czerwiec
Czerwiec
Słońce upalne, jonizujące promienie na
ziemie wysyłać zaczynało
I nowe pięknie ukwiecone życie na tym
padole powstawało
Noce upojne, skwarne, krótkie królowały
przesiąknięte jaśminu zapachem
A każdy patrzył, co dalej i obserwował
przyrodę z ciekawością i pewnym strachem
Bo wszystko otwierało swe pąki, ogarnął
naturę szał kwitnienia
Myślący zaś człowiek patrzył na to i miał
wiele rzeczy do przemyślenia
Bo wiosna kończyła już swój pobyt w tym
roku i wydawała ostatnie tchnienia cudne
A potem nastanie lato i zaczną się dla
przyrody inne chwile tworzenia trudne
Na razie jednak królował woniejący mocno
krzak jaśminu obsypany kwieciem białym
On to usypiał i szykował wiosnę do snu z
wdziękiem całym
Dumne purpurowe piwonie nagle rozwinęły swe
pąki w pełnej okazałości
I tak czerwiec rozwinął i pokazał swe barwy
w całej wzniosłości
Łany łąk pokryły się kwieciem żółtobiałych
polnych bławatów
A na doliny i rzeki spłynęły powoli duchy
zaświatów
Były to rusałki już lata, które zamierzać
przez następny miesiąc królować chciały
Na razie jednak z ostatnimi chwilami wiosny
na tej ziemi pogodzić się musiały
W ogrodach, działkach, plantacjach obficie
czerwone truskawki obrodziły
A wszystkie elfy czerwca na tę ucztę
czerwca przyszły i przyjaźnie się
godziły
A przysmak to był wielki, pełen walorów
smakowych
I spożycie jego przyczyniało się do
podniesienia uroków życia i upodobań
zdrowych
Ten dar czerwca okoliczne bazary, tarki i
sklepy czerwienią zapełnił
Zarazem tym kolorem późnej i ostatniej
wiosny wszystko wypełnił
Znosili ludzie koszami do domów ten smaczny
owoc truskawki
Robiąc przetwory i krzątając się przy
kuchni wcale nie dla życia zabawki
Bowiem w jesienne chłody i mroźne zimowe
wieczory otworzą czerwcowe przetwory
I tak przypomni się czerwiec i uciekną w
zapomnienie ciemne potwory
Na razie jednak radość i przyjemność dla
smaków z tych owoców ogromna była
Bowiem dla każdego chwila podwieczorku z
truskawką zrobiła się bardzo miła
Nie był to jednak przysmak jedyny lata tego
Bowiem na polnych drogach i polanach
pojawiło się coś bardziej cennego
Był to owoc poziomki, wonny, smakowity i
się w nim pewnie wszystkie czerwca upalne i
pogodne duchy
chodzili ludzie w knieje i zbierali te
jagody liczne
a potem robili z nich placki i desery
śliczne
a wszystko kwitło dookoła, krzak róży
pokrył się różowymi pąkami
znawcy zaś rwali te kwiaty w wazony
chciwymi palcami
kwiat był to bowiem królewski, z piękności
słynący
dopiero co zaś zaczynał swój żywot i
roztaczał dookoła czar gorejący
róże białe, żółte, purpurowe kwitły
rozwijał się kwiat królowych
pełno go było wszędzie, na placach,
skwerach i w ogródkach domowych
dzieciarnia zaś ostatnie dnie w ławkach
szkolnych spędzała
ponieważ czekały ich wakacje i z klasą na
dwa miesiące się żegnała
nastały dnie wolne od pracy dla uczniów
nauką utrudzonych
wycieczek pełne i odpoczynku, zapewniające
relaks nauczycielom zgonionym
wiosna bowiem w te ostatnie dnie już się ze
wszystkimi żegnała
i na noc świętojańską , ostatnią piękne
senne łoże przygotowywała
dnia ostatniego sms do lata szybki i
niespokojny przesłała
ponieważ pożegnać się z nim i zabawić
chciała
noc świętojańska , kupały cudna i jedyna w
tym roku się szykowała
wiosna bowiem wszystkie duchy lata na
wieczór ostatni przywoływała
rusałki wodne, strzygi leśne, nimfy polne
zaproszenie na bal świętojański dostały one
także pięknie i godnie zabawić się
chciały
lato senne liścik na spotkanie z wiosną
przeczytało
i powoli z łoża swego wstać i królować na
tej ziemi się szykowało
suknię z szafy dostatniej dobyto czerwcową
i przywdziało zieloną
bowiem przyjście swoje tego roku miało za
rzecz pewną i skończoną
szata ta przybrana była polnymi kwiatami,
trawami łąkowymi szumiąca
i wszelkimi barwami lata stroiła się
mieniąca
spotkanie wiosny z nową pora roku na
polanie leśnej odbywać się miało
tam całą uroczystość przygotowana była i
wszystkim cieszyć się lasem i łąką
chciało
wieczorem zaproszeni goście zaczęli się
schodzić koło boru ciemnego
każdy bowiem chciał uczestniczyć w
przywitaniu lata drogiego
ognisko napalono ogromne strzelające
iskrami do samego nieba
wszyscy zebrani skupili się koło niego i
patrzyli w gwiazdy, gdyż taka była chwili
potrzeba
zaraz potem duchy lata na flecie pieśń
radosną zaśpiewały
a cała ludność i wszystkie nimfy wzięły
się z ręce bo tańcować chciały
zebrany tłum, krasnale ogromne i elfy
wzięły się za ręce i krąg ogromny
zrobiły
bo wiosna a z nią wszelkie lekkie zaświaty
w następny rok odchodziły
jutrzenka majowa senna na skraju lasu
siedziała
i jak przywitać się z latem i pożegnać z
ludźmi rozmyślała
zaraz potem lato nimfy zielone i błękitne
rusałki kołem otoczyły
jak pięknie odejść z wiosną i przyjąć nową
porę roku jemu radziły
podeszli wszyscy do sennej już jutrzenki
cichutkim
a ta zdjęła z głowy złota koronę gestem
chłodniutkim
bowiem była to już jej ostatnia noc tego
roku na tej ziemi
i ona zdawała sobie z tego sprawę, że
odejdzie na długo do krainy cieni
duchy i elfy z dzwonków liliowych i
białych dywan kwadratowy utkały
wszystkie bowiem ją do pałacu na długi
sen letnio zimowy odprowadzały
usiadła wiosna na wonnych kwiatach już na
wpół drzemiąca
ale nie miała do nikogo pretensji, była
szczęśliwa i poważnie myśląca
gołębie białe poniosły ją do pałacu
złotego na sen długi nieprzespany
gdyż te chwile miała w żywocie jak
pamiętnik napisany
śpiącą już w łożu błękitnym nakryły kwietna
kołdrą i położyły
a na długi odpoczynek wszystkie przeżycia
maja i kwietnia się złożyły
a miała o czym śnić, gdyż porę piękną ,
pełną tworzenia zostawiła
i ludzi swoim czarem i urodą zabawiła
tymczasem lato na leśnej planie złotą
koronę na głowę położyło
tak się wszystki w całej krasie i
piękności przedstawiło
skupiły się koło niego duchy i elfy
zasypując osobę jego różami
chciały bowiem zaskarbić sympatie lata
sprytnymi sposobami
ludzi w te noc świętojańska ogarnął amok
maniakalny i upojny
każdy bowiem szalał i bawił się , nikt nie
był spokojny
a pierwszej nocy lato na polanę sta poło i
królować zaczynało
jego bytowanie na tej ziemi trzy miesiące
zaczynało
śpiewy, krzyki i radości wszyscy hurmem
odstawiali
tak w upalna noc nową porę roku z ochotą
rozpoczynali
dzieweczki ubrane w biel wianki rzucały w
falującą toń
patrząc, która szybko wyjdzie za mąż i
obejmując rękami skroń
a lato szło już w te noc pełnia życia
całą
pokazując ludziom swa urodę zapełniona
darami bożymi od gorąca ospałą
pora to bowiem była tworzenia owoców i
dająca chleba powszedniego
i wszystkiego co potrzeba do życia
codziennego oraz zdrowego
po hulankach, pijaństwie i swawolach
wszyscy poszli spać by odpocząć
swobodnie
dzień pierwszy lata rozpocząć chcieli i
radośnie o godnie
rozbudził ich nad ranem śpiew ptaków cudny
i donośny
a dopłynął do nich zapach lata
rozkwitającej się lipy słodkawy i
miłośny
i tak rozpachniało się lato kwiatami
pełnymi
i tym ci królewskie, różnokolorowe to
różami pięknymi
woniało to wszystko prawie przez trzy
długie miesiące
a w oczach nam przesuwać się będą dni
słoneczne i mieniące
bowiem przyroda zmienia się, nastaje
zawsze inna pora nowa
i tak zaczyna się życia zmiana i
biologiczna natury odnowa
Komentarze (1)
Hura! Przeczytałam. Nie wiem czy jeszcze ktoś to
przeczyta. Według mnie mogłeś z tego poematu zrobić
parę niezłych wierszy