Częstochowskie rymy w historii...
Szła polną drogą
nieznaną dla nikogo
przed oczami miała las
w nim zamknięty ciemny czas.
Twarz osnuta była łzami
błękitnymi kryształami
Usta drżały, coś mówiły...
...smutna twarz, smutnej dziewczyny
Drzewa w lesie szumnie wiały
zagłuszyły huk...
cierpiały
gdy dziewczyna w dłonie wzięła
zimny przedmiot i krzyknęła
I już nie ma smutnej miny
nikt nie dojrzy w niej, jej winy
W ręku ściska dowód zbrodni
taki mały, niepozorny
Ludzie patrzą przerażeni-
"ona młoda już do ziemi!"
Nikt nie widzi jego twarzy,
z której winy nic nie zmaże.
Jego oczy zaszły mgłą
usta szepczą - "Chcę być z nią"
Gdzieś w kieszeni miał scyzoryk...
samo kłucie nic nie boli.
Teraz leży obok niej
jego dłoń, w dłoni jej
Ale uśmiech ma na twarzy
może właśnie sobie marzy...
że gdzieś biegnie - przy nim ona
jako piękna, młoda żona...
Ale to już tylko sen
Nikt nie zmieni nocy w dzień
Nikt nie cofnie kilku chwil...
By mógł spojrzeć w te kryształy
i zobaczyć, że kochały
Że mówiły zawsze prawdę,
że czekały i wierzyły,
że on kiedyś spojrzy w nie
powie zwykłe - "kocham Cię"
...
Kiedy kochasz... - to nie zwlekaj,
bo czas pędzi i ucieka,
bo ucieknie i nie wróci,
a ty będziesz się wciąż smucić...
To mój pierwszy w życiu rymowany wiersz, i moja osobista kaszana :D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.