Człowiek
niby zwyczajny człowiek
a rzuca cięte spojrzenia
zgrzytają stare kości
kąśliwe usta na kaganiec zamknięte
ileż goryczy
ileż złości
przysporzył w zawiści
zamiast cieszyć się życiem
złorzeczy
kaleczą duszę niewidzialne cięgi
nasiąka chorobą ciało
ratunku szuka u lekarza
rozwiązłe myśli
zbrukane jadem
autor
bozenat73
Dodano: 2023-05-10 15:03:10
Ten wiersz przeczytano 299 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bez powodu
gryzł za młodu.
Dziś wiek starczy
a wciąż warczy.