*Jeszcze*
Jeszcze żyje
choć ją wczoraj
widziałam tak wątłą
Oddycha
zachłannie łapie powietrze
choć boi się otwartych okien
Sycę ją ciepłem Twoich dłoni
Z porcją bywa różnie
ale z głodu nie jęczy [jeszcze...]
Dobrze ją traktuję
a wciąż tak nieufnie patrzy
że i ja wątpię
Tylko czasem, od święta
wstanie z klęczek
i pogładzi mój policzek
[wcześniej skropiony łzami]
Moja miłośc jest drobna
w pudełku po zapałkach się mieści
niewiele jej trzeba
[ja też nie chcę więcej]
Komentarze (2)
Moja miłość jest drobna w pudełku od zapałek się
mieści - na wstępie wiersza nie wiedziałam o kim
piszesz "/słaba, wątła/, wszystko wyjaśniło się na
końcu wiersza. Ładne i lekkie pióro, wiersz równie
leciutki i zwiewny - mnie się podoba - bardzo !!!
Mam mieszane uczucia co do tego wiersza, momentami
okropny banał, a za moment jakby coś nowego, świeżego.
Muszę do niego wrócić jeszcze, na razie najlepszy
moment to jak dla mnie druga i trzecia zwrotka.
Pozdrawiam