Cztery pory miłości
Wiosną zakwitła lilią niewinną
przyfrunęła jak pierwsza jaskółka,
ogrzana w słońcu świeżo pachniała
wyiskrzona radosną młodością.
Latem parzyła jak piach gorący
makiem czerwonym stroiła usta,
wdzięcznie kusiła słodyczą malin
roztańczona w sukience przejrzystej.
Jesienią lekko przybrała włosy
jasnymi nićmi babiego lata,
kolory ciepłe wysnuła z liści
dekorując utkane z mgły szaty.
Ze srebrnym szronem idąca zima
wspomnieniem przywoła uczucia,
gdzieś w pamięci odnajdzie ich dwoje
kochających prawdziwie, raz w życiu.
Komentarze (11)
Cudownie namalowalas milosc
Bardzo ładnie przedstawione cztery pory
miłości.Pozdrawiam:)
Śliczny, romantyczny, czytałam z wielką
przyjemnością!!
Pozdrawiam serdecznie :))
Pomysłowo oddałaś temat-miłość ma różne barwy, jak
pory roku.Najczęściej rozkwita i wybucha wiosną
:)Pozdrawiam
Cztery pory miłowania i nie ma zlituj się,
bez tego życie nie do wytrzymania,
spróbuj - a przekonasz się.
miłość prawdziwa...piękna...szalona w niepowtarzalnych
czterech odsłonach...
Ładnie miłości...
Problem w tym, że ciężko się odnależć, chociaż tak
wiele nas. Pozdrawiam cię.
obawiam się, że jednak klimat nie jest taki ciepły:(
kwestia interpretacji:(
bardzo obrazowy i ciepły nawet zima pozdrawiam
serdecznie i zapraszam
:-) aż się uśmiechnęłam :-) bardzo pięknie o miłości,
doskonały tytuł i adekwatny do niego tekst :-)