Czuję powab rozkoszy cieszę się...
Nikt temu nie przeczy,że Bolesław slonzok pisze wiersze nie do rzeczy
Coraz mnie jest jej w moim domu
Uczeni piszą dzieła wspaniałe
więc ja też kreślę, choć tylko małe
że my tylko od węgla i stali
że jesteśmy niedołężni, mali
Czuję powab rozkoszy cieszę się światem
o ile mogę,życie ubarwiam kwiatem
to co wokoło mnie , o tym właśnie piszę
wtedy zaszywam się w domowe zacisze
Mam nadzieje, ze wierszami przychodzić
będę
zaskarbię sobie przychylność i łaskę
zdobędę
Czasami błędne zwroty na wierzch
wypływają
a czasem jak kruszce okazać się mają
Piękne zwroty wychodzą mi w ciemnościach
gdy obok na krześle Wena w gościach
Ale ostatnio dzieje się coś niedobrego
już nie zagląda do kącika mojego
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Wena to kapryśna dama, która kiedy chce przychodzi i
odchodzi bez pytania ale skoro powstał wiersz to
znaczy, że udało się Tobie choć na chwilę ją zatrzymać
;)
popraw - na wierzch* wpływają
życzę miłego wieczoru