Czułe jest spojrzenie
Dla Maćka
dzień zwykły z plamkami słońca
aż po purpurowy horyzont
wokół kaskada dźwięków i kolorów
wśród tysiąca minut godzin dni
chwila inna od wszystkich
rozsiewająca srebrne iskierki radości
gdy nasze dusze się spotkały
w niezgłębionej toni naszych oczu
przypłynął do mnie pokój
jak czysta woda do strumienia
w małych stateczkach Twego serca
szczęście dziwne bo nierzeczywiste
uczucie ciepła gdzieś w okolicy serca
rozchodzące sie po ciele
cicha radośc tych co tak długo
szukali się nawzajem w życia mroku
czasem kurtyna się podnosi
i widzimy droge
niech nas sama poprowadzi
wszystko zatraca swój kształt i kolor
słowa i dźwięki zamarły na ustach
oddając głos serenadzie dwóch serc
w ciszy tak wielkiej
że kamienie śpiewają
czuła rozmowa
zbyt wymownych oczu
gdy nie ma czasu na słowa
bo chwila ulotna i już nie nasza
jak nazwać moment w którym
czyjaś twarz staje Ci się nagle droga
a ktoś tak bliski
i to że jego los połączył się z Twoim
gdy zaczęło Ci na nim zależeć
jak na nikim dotychczas
pełen rozpaczy spokój
że mimo pierwszego razu to ostatni
dwie błękitne krople smutku
na szybie zlewają się w jedno
głęboki głos wiolonczeli
i delikatne brzmienie skrzypiec współgrają
w melodyjnym tonie
tworzą jedno
jak dwie różne połówki pomarańczy
co było początkiem
okazało się pożegnaniem
Od kogoś kto pamięta...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.