Czy można...
Czy można umrzeć bez boleści,
zasnąć i oddać ducha tchnienie.
Na zawsze zamknąć życia treści,
zsyłając wieczne zapomnienie.
Jeżeli tak, to jak to zrobić,
łatwym na pewno nie jest celem.
By śmierć przyjaźnie przyozdobić,
ruszać jak z wiernym przyjacielem.
Tulić do siebie twarz łaskawą,
ocierać łzy co zechcą płynąć.
Śmierci radować przyszłą sprawą,
co pragnie tylko by ktoś zginął.
Czy można takie wizje tworzyć,
układać sprawy żalem tkane.
By strawę gorzką wreszcie spożyć,
na tacy niby sen podane.
To jest fantazja czystej treści,
Bzdurne wywody chorej głowy.
Które w realiach chcą się mieścić,
nie warte prawdy choć połowy.
Komentarze (3)
Odniosę się jak przedmówczynie do treści - (zapisu nie
ma się co czepić ;) ) czy jest ktoś, kto chciałby
umierać w cierpieniach, tyle że to ona sama...
wybiera.
Wredny reżyser, który sam dobiera aktorów do swojej
sztuki :(
Pouczajacy wiersz, 'daje do myślenia'. Pozdrawiam.
Nie sadzę,by kiedykolwiek umierający człowiek
zaakceptował swoją śmierć. To jest sprzeczne z
najsilniejszym instynktem- samozachowawczym.Z racji
zawodu widziałam wiele śmierci ale nikt nie chciał
umierać. Wiersz napisany bardzo poprawnie i
ciekawie.Pozdrawiam.