Czyjeś marzenia.
Najbardziej na świecie bym chciał,
aby minął ten smutek, ktory zawsze w swej
dłoni mnie miał.
Aby przestał zniszczenie siać na wielką
skale.
Zeby wreszcie zniknął-zebym go nie
obchodził wcale.
Najmocniej na świecie zawsze pragnęłam
By nadzieja mnie swoją radością objęła.
By dzieliła się każdym problemem.
Zebym nie tylko sztuczne radości widziała,
ale też smutku piękne dzieła.
Moim największym marzeniem jest świat
pieniędzy.
Gdzie ja żył bym w bogactwie, a inni w
nędzy.
Zeby wszscy z zazdrością na mnie
patrzyli.
Zeby w swoim biednym życiu..tylko na mnie
liczyli.
A ja, autorka tych skromnych słów.. Cały świat zrozumieć staram się znów. Choć każdy inne ma marzenia.. Każdy wyczekuje ich pieknego spełnienia. To wiem, że zaistnieją one tylko po częsci. Może to okrutne, lecz potrzebne. Zeby człowiek był prawdziwy, Zawsze musi go cos nęcić. Swoim pieknym okiem hipnotyzować. Aby wiedział, ze nie jest doskonały. ze zawsze będzie czegoś żałować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.