Dąb I
Żołądź spadł na ziemi łono,
Leżał prawie przez rok cały,
Lecz gdy tylko pękła błona,
Zaczął puszczać kiełek mały.
Kiełek zmienił się w korzenie,
Żołądź zaczął pęcznieć cały,
Potem wyszły mu liścienie,
Które w liście się zmieniały.
Liście dębu szybko rosły,
Bo deszczowa była pora,
Nie pamiętam takiej wiosny,
By z wilgoci była chora.
Coraz większe miał korzenie,
Nimi z ziemi czerpał soki,
Szybko w drzewo się przemienił,
Stał się smukły i wysoki.
Przeżył mnóstwo różnych wiosen,
Tyleż samo lat i zim,
Nikt nie groził jemu ciosem,
Nikt się nie zajmował nim.
Komentarze (21)
Po pierwsze- o zdolnościach autora do rymowania zdania
nie zmieniłam. Po drugie - ten tekst nie ustępuje
niczym poprzedniemu tekstowi, który został usunięty.
To samo, czyli nic nowego. Po łebkach, na łatwiznę i
do kolejnego piórka. Po trzecie- według mnie powinno
sie chociaż odrobinę szanować czas tych, którzy
zechcieli przeczytać wiersz, zastanowić się nad nim i
poświęcić swój czas na napisanie komentarza. Miłego
dnia..
,,siłę dała deszczów pora''-3 zwr.,,by z wilgoci była
chora''-3zwr. ,,przeżył mnóstwo...-5 zwr. Przemyśl te
uwagi może coś wniosą do tego wiersza.cześć.
Wyrósł wielki i wspaniały. ż pniem potężnym i
zielonym. Oczy się do niego śmiały.Ale opis nie
skończony.Proszę o jeszcze. Jak chroni, jaką ma
magiczną siłę i dlaczego? Serdecznie pozdrawiam.
Dąb, symbol siły jaka tkwi w przyrodzie wiersz podoba
mi się.
No imamy poetę przyrodnika:)Mnie osobiście razi trochę
wyrażenie "przekropna",proponowałbym dla zachowania
rytmu,pozbyć się wyrazu "bo" i zastosować właściwą
formę wyrazu przeokropna.Pozdrawiam.
siła przyrody tkwi w tym wierszu....ciekawa jestem
dalszej części,pozdrawiam