Dalej sobie marzę
Nawet nie wiedziałem,
nikt mi nie powiedział.
Diabła w sobie miałem,
ten cichutko siedział
Niby mi nie szkodził,
tulił się do ciała.
Ciągle za mną chodził,
i tonął w pochwałach.
Ja mu ulegałem,
fałszem prowadzony.
Prawo za nic miałem,
ani prawdy strony.
Nawet, że już tonę,
brałem za nadzieję.
Poszedłem w tę stronę,
bo przecież istnieje.
Co mam teraz zrobić,
podnieść w górę ręce.
Przykładnie się dobić,
zła nie czynić więcej.
A może się kajać,
za diabła nasienie.
Czy raczej przyswajać,
męki tej cierpienie.
Postąpię inaczej
niż mądrość już każe.
Złym sądom wybaczę,
dalej sobie marzę…
4/04/2024r
Komentarze (3)
Komentarz już napisałem pod poprzednim wierszem:)))
Jesteśmy dualni, więc mamy w sobie i diabełka i
aniołka. Tylko od nas zależy, za którym z nich się
opowiemy i będziemy podążać drogą.
Pozdrawiam pięknie ;-)
a mnie wiersz rozbawił (każdy ma takiego diabełka w
sobie)