Daleko mi do czynu złego
Widzę, że znowu będziesz płakać,
Dłonią przecierasz śliczne oczy
Potrzeba ciebie zmusza jakaś,
Że smutkom dałaś się zaskoczyć.
Jeszcze przed chwilą żartowałaś,
Uśmiech perlisty słychać było.
Jaka to krzywda brać musiała,
Wszystko, co wcześniej, szczęściem żyło.
Nie uczyniłem nic przykrego,
Na dobór słowa uważałem.
Daleko mi do czynu złego,
Takich zamiarów też nie miałem.
Nawet myśleniu zabroniłem,
Obierać szlaki smutnej treści.
Bo twoją miłość zbyt ceniłem,
Jak cenny skarb wolałem pieścić.
A teraz widzę w smutku oczy,
Spuchnięte ciągłych skarg potokiem.
Przestań się z losem własnym droczyć,
Nie jest przyjemnym to widokiem.
Weź już chusteczkę, i otrzyj łzy,
Oddal od siebie stan żałości.
Barwnymi uczyń własne sny,
I daj prowadzić się miłości.
Komentarze (7)
Mógłby mi się podobać ale za dużo ozdobników w postaci
przecinków jak na mój gust :)
Ładnie napisane. Treść lepiej skomentują kobiety :)
ładny taki inny...może to są łzy
szczęścia...pozdrawiam ciepło
Są łzy,które trzeba zrozumieć,przynajmniej spróbować!
Pozdrawiam
Ja bym się dała...:)))))
Wiersz ciepły, ładny, ale na wszelki wypadek zrób
jeszcze raz rachunek sumienia, rzadko płaczemy tak
całkowicie bez powodu. Ciepło pozdrawiam.
Smutek hmmm dla mnie to raczej rozczarowanie które
może mieć inne emocje