DANIEL
siostrze Krystynie
Pochylona nad swym losem
Roniła łzy cierpienia
Serce całym ciałem otulone
Gdy bliskiego nie ma
Kiedy tuliła do siebie
Miała ciepły uśmiech na twarzy
Karmiła swoją piersią
Małą pociechę bez skazy
W rozterkach swą bliskością
Rozwiązywała jego problemy
Swym sercem gorącym
Wiarę podtrzymywała
Nie pragnęła by los szczęścia
Krzyżował jej drogi
W cieniu,przyszłego rozstania
Były dni radości i smutku
Lecz najlepsze w pamięci
Pozostały chwile
Jego uśmiech,kolor włosów i oczu
Bicie serca,które słyszymy
I swym nieszczęściem
Dał smutek nam na twarzy
Bez przyczyny
Odszedł w swoją stronę
Jest w śród nas
W myślach najbliższych
Pozostawiając pustkę życia
Każdemu płacz
Przez łzy,serca raniąc.
Komentarze (2)
Ten wiersz, te imiona, to prawda... Nie wiem, czy to
tylko zbieg okoliczności... smutne...
Śmierć... nieodstąpiona część ludzkiego życia...
Piękne... Bardzo mi się podoba.