Dawne Czasy
Były to czasy między wojenne niska wiedza, pola szachownica, bruzda, miedza, dzieci mnóstwo, bieda z nędzą i ubóstwo
Dawne Czasy
Wracam boso śladem zagubionej z mej
młodości
kiedy naród żył z rolnictwa i w
ciemności
bieda z nędzą strzecha sierp motyka żarna
oświata lampa z naftą dwie klasy strawa
marna.
Wspomnę tylko dawne zapomniane strony
gdzie była silna wiara głody zabobony
diabeł z piekła czarownice śmierć zębata
i nieznane stwory ziemi tam gdzie moja
chata.
To nie żarty gdy lucyfer z demonami nocą
wyłaziły z piekła na świat z wielką mocą
by pozbierać dusze grzeszne jak okruchy
chleba
spalić w smole zanim umkną im do nieba.
Śmierć też z kosą noce ciemne nie przespała
w domach nie proszona bez litości
zabierała
dzieci młodzież starców niby
sprawiedliwa
cięła kosą bez wyroków jak rolnicy w
żniwa.
Czarownice w ciemne noce grasowały
mleko krowom kozom nocą wykradały
kto był wrogiem stosowały tajemnicze
czary
bez odpowiedzialności i bez władców
kary.
Nie z tej ziemi ni z przestworza tajemnicze
progi
podobizna na człowieka głowa rybi ogon i
dwie nogi
zwane Wodnikami zamieszkują zalewiska Sanu
Łachy
z nimi ryby szczupaki piskorze żaby wodne
strachy.
Ponad dwa krzyże z nazwiskami utopionych
ostrzeżenia
do kąpania się chodzenia ścieżkami i ryb
łowienia
jest to skrawek ziemi od wieków
nawiedzony
gdzie się pojawiają Topielice dla wodnej
ochrony.
Dziś to środowisko zarosło krzewami wyschła
doda
w wiosce znikły dawne ścieżki naturalna
zgoda
wszelkie zabobony legendy diabły czarownice
strachy
mało kto uwierzy w małe domki i słomiane
dachy.
Przeminęły czary mary zapomniane czasy
cuda
reformacje cywilizacje że się raj zbudować
uda
zamiast obiecanego raju rosną nam
choroby
w domach strach na cmentarzach płacz i
groby.
2021. 05.15 Autor
Wals2
Nocą mało kto wychodził z domu, wszędzie panowały strachy duchy, czarownice, diabły, nawet psy się bały nie szczekały.
Komentarze (14)
Wals2 , bardzo pięknie opisany świat bardziej ludzki
niż obecny, chociaż może nie do końca racjonalny ale
piękny. A ten obecny jest pusty, brzydki i jeszcze
mniej racjonalny. Ale co tam, wiersz tajemniczy ,
topielice strzegą natury. Pozdrawiam.
Tak, to były ciężkie, ale i radosne lata młodości.
Człowiek żył w ciemności. Ale jak popatrzę na
dzisiejszy świat, to ulegam przekonaniu, że władze i
media nadal chcą utrzymywać nas w ciemności....
Życzę zdrowia panie Bolku. :)
Wiersz w bardzo wyrazisty sposób przekazuje to, co
warto mieć na uwadze :) Pozdrawiam serdecznie +++
Takie historie znam z opowiadań.
Twój wiersz drogi Bolesławie obudził moje wspomnienia.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za przedstawienie mi tamtych czasów. Nie było
mi dane poznać moich dziadków. Zatem nie miał mi kto
przybliżyć tej zamierzchłej przeszłości.
Przeczytałem z dużym zainteresowaniem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia :)
Również z zainteresowaniem przeczytałem.
I przypomniały się od razu opowieści dziadków i
pradziadków...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Kiedyś było jakoś inaczej ...ale za to piękniej ...
Witaj...wiersz bardzo ładny z prawdziwymi
wspomnieniami tak właśnie bardzo dawno temu opowiadała
mi moja babcia...pozdrawiam serdecznie.
Całkowicie się zgadzam z przekazem o zamierzchłych
czasach i wiem trochę jakie strachy się czaiły hen pod
lasem
Tak to właśnie kiedyś było,
aż strach o tym opowiadać,
jakże wiele się zmieniło,
tylko wirus mówi "sprawdzam".
Męczy, gnębi denerwuje,
wielu z życiem się rozstało,
dziś szczepienie nas ratuje,
można w przyszłość patrzeć śmiało.
Fajna, ciekawa opowieść o bardzo dawnych czasach. A do
raju Bolesławie jeszcze strasznie daleka droga. My na
pewno na tym naszym dość zgniłym ziemskim padole jego
się nie doczekamy. Jednak skoro piłka nadal w grze
naszym życiem cieszmy się. Mimo, że mnóstwo chorób
mamy, różne leki nań bierzemy, ono czasem nas drażni,
denerwuje jednak nadal nam smakuje. Serdecznie
pozdrawiam Bolesławie życząc przede wszystkim zdrowia,
spokojnego wieczoru i miłego, udanego tygodnia :)
Bardzo poruszający i ciekawy...skłania do zadumy...
pozdrawiam cieplutko :)
Z zainteresowaniem przeczytałem opowieść.
Pozdrawiam
Z zainteresowaniem czytałam. Wyjątkowo prawdziwe i
smutne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie, zdrowia ż:)
znam to z opowiadań rodziców. Mój tata był doskonałym
gawędziarzem.