Dawniej i dziś.
Niedotarwszy do kresu swych
marzeń…
Tych co w głowach kłębią się liczba
niezliczoną –
Prostą, równoległą, prostopadłą…
Linią – stopni przeciętą…
Zbudowaną—
Z zakrzywień czasoprzestrzeni myśli
nieśmiertelnych
Biegnących po głowie niczym… --
Południki biegnące po globie ziemskim
Wyglądają… niczym poezja… która
wydarła się –
Z ognistego serca poety…
Uskrzydlona w nietrwałe skrzydła
Dedala…
Krzycząca – „walcz o
swoje” … Jak Tyrteusz, który
–
Wzywał do walki.
Jak ci żołnierze z 1 września 1939 –
gdy walczyli…
Za kraj, za ojczyznę… za miłość
swą…
Dziś tylko mówią: „Ty młokosie…
o zakrzywionym nosie.
Nie wiesz co to znaczy bród, smród, ubóstwo
i ubranie –
Splamione kiedyś ludzką krwią…
Zaś marzenia niespełnione są szybko
zapomniane…
Chcesz kochać lecz nie wiesz
jak…”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.