De Profundis... do mnie
Co tak się przelewa,
gdzie w ogóle jestem?
W kadzi ciecz się gniewa
wyśpiewując łez tren.
"To sen, relikt duszy
grzmiący w jaźni głębiach.
Co w życiu nie wzruszy,
tutaj się dopełnia."
A w tym śnie marazmu
z rogu obfitości
nalano. Wśród spazmów
gnije trup ludzkości.
We śnie mogłem ujrzeć,
co w życiu marzenie
przysłania. Czy umrzeć,
gdy ginie, co cenię?
autor
Sigul
Dodano: 2006-10-04 06:01:29
Ten wiersz przeczytano 402 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.