Deformacja pliku
nie powiem, podobał mi się,
szukałam go wśród kokosów.
dotykałam skorupy,
chcąc wydostać nektar.
myślałam, że pęknę,
uwalniając chorą wyobraźnię,
patrząc na kicz, rozebrany
i skostniały.
wyślizgnął się.
no i trzasnął głową w mur,
a ja przytulam pozostałości.
nie jestem wściekła,
bo tyle z niego zostało,
co kot napłakał.
Komentarze (38)
Zachwycające, pozdrawiam :)
podziwiam kunszt...
dzięki :)
Tylko się cieszć, że może będzie lepiej:)
jak mogłaś pozwolić by ci się wyślizgnął??
Jeśli się kogoś kocha prawdziwie to nawet jego cień
wystarczy
Czarku a widzisz szalona peelka :)))
Biedny, roztrzaskany.. Jak mogłaś :)
Ale wiersz jest prze ciekawy. Tyle możliwości w jego
interpretacji, że mi się zakręciło w głowie. Lubię i
pozdrawiam.
Wiktorze dziękuję :) ślad ? niech tak będzie w
erotyzmie czasami też jest ślad:))
Nie wiem, czy to erotyk, ale ten slad - erotyki - jest
potrzebny. Swietny wiersz.
Pozdrawiam Ewo:)
tak masz rację Deby
Czochranie staża nie wyjdzie ci na dobre. I tam jest
Nieerotycznie...
Optymistycznie? Klimat jest Obojętny więc nie może być
Optymistycznie,wbrew logice.
szalenieccc :)
*Wybacz Ewa mam głupawkę, lepiej pójdę
poczochrać staża:)