Demografia
On przystojny był wręcz srodze,
zalety miał przy tym liczne,
lecz do szczęścia im na drodze
stały swary polityczne.
Ona była miss Pułtuska
i on w nią tak zapatrzony,
ale że nie kochał Tuska,
to został z listy skreślony.
A mogło być tak wspaniale.
Forsiasty był niesłychanie,
lecz padł jak dzik po odstrzale,
bo Kaczora cenił zdanie.
Mogło przecież być tak miło.
Nikt na to nic nie poradzi,
bo mu w głowie coś strzeliło.
- Ona mnie na pewno zdradzi.
Były plany, oraz środki,
lecz przewodnia myśl ją gubi.
- On kocha szmal i idiotki.
Dzieci pewnie też nie lubi.
Mógłby na świat przyjść przychówek,
lecz zwodzi go wciąż pytanie.
Gdyż bał się wiecznych wymówek,
że to katorgą jest dla niej.
Na względzie ślub piękny miała,
po nim huczne też wesele
lecz że będzie, wciąż się bała,
przysięgać chciał jej w kościele.
Rozeszły się życia drogi,
w Krościenku u Gerwazego.
Jeszcze wśród gór brzmi krzyk wrogi,
przez Tuska i Kaczyńskiego.
Dzieci w planach pozostały
i wielu szlak nagły trafia,
gdyż przez furię i podziały,
upada nam demografia.
Patrzę się na to i pytam.
- Czy fakt do kogoś dociera,
że przez wojnę gdzieś na szczytach,
Polska powoli wymiera?
Komentarze (19)
Jeśli 30-latki nie są "pożenione" i mieszkają z
rodzicami, mają słabe zarobki, to poglądy polityczne
niewiele wnoszą mz :)
Jeśli ludzie rozstają się z tak błahych powodów, to
bardzo dobrze, bo nie wróżę takiemu związkowi
trwałości. (Nie znaczy to, że uważam kwestię jaka
będzie - i czy w ogóle będzie - Polska za mało ważną,
ale jestem zwolennikiem trzech prób przekonania
partnera. Jeśli się nie uda - umawiamy się, że na
tematy, co do których mamy różne nie rozmawiamy.)
Pomysłowe i z pewnym kontekstem politycznym.
Trochę ryzykowny temat podejmujesz.
Ten wers
"Patrzę się na to i pytam."
lepiej zabrzmi tak =
Patrzę na to i się pytam.
(bo nie można patrzeć siebie, ale pytać siebie to jak
najbardziej.
-----------
a co do meritum przekazu - ilość dzieci będzie spadać,
bo kto ich ma rodzić, jak młodzi Polki i Polacy
wyjechali za granicę, a biorąc dodatkowo pod uwagę
fakt, że osoby zaszczepione
zaczynają coraz częściej prosić o aborcję, bo płody są
uszkodzone, to skąd ma się wziąć przyrost???
Nureczko Piękna i tu bym z Tobą polemizował. Kto to
wie ile tych dzieci by było gdyby tego papierka
zabrakło. Pozdrawiam:)))
W związku dwojga ludzi zgodność polityczna ma takie
samo znaczenie, jak pasje, czy gustowanie w tych
samych gatunkach muzycznych lub potrawach.
Regres w demografii jest niestety faktem, bo liczba
urodzeń z roku na rok spada coraz bardziej.
Jak widać program 500"plus" wcale nie zachęcił młodych
ludzi do posiadania większej ilości dzieci.
Danie "papierka" w łapę, to nie wszystko - oczywiście
dla ambitnych i myślących obywateli. Dużo by pisać i
debatować, pozdrawiam :)
Sławku bywa i tak ...no i widzisz do czego polityka
prowadzi...
Najeczko tu nie o światłość biega a o to że jednym z
elementów doboru partnerów jest sympatia polityczna i
przez to wiele połówek owoców nie może się spotkać. A
nawet gdy się spotkają to klej nie łapie. Pozdrawiam i
dziękuje wszystkim za odwiedziny:)))
Myślę że to nie ma nic do rzeczy ...dzisiaj ludzie są
światli i wiedzą czy chcą powiększać rodziny czy też
nie...pozdrawiam GP
Zdecydowanie mamy urodzeniową depresję i niewątpliwie
pokłócenie narodu na gruncie popieranych partii wpływa
na dzietność.
Już trochę żyję i nie pamiętam, żeby kraj był tak
skłócony, to samo zresztą twierdzą moi rodzice oraz
ich znajomi.
Co do tematu - wzrost liczby urodzeń zaobserwowano
tylko w pierwszym roku sztampowego programu 500+.
Później liczba ta zaczęła sukcesywnie spadać, a w
2022 roku urodziło się najmniej dzieci od czasów II
wojny światowej!
W/g rządzących naród im bardziej skłócony, tym
bardziej sterowalny, demografia mniej ważna.
Jeśli "on" popiera PIS, to jak to nie lubi dzieci?
Czyli tylko kasę na nie ?:) No własnie tak to w dużej
mierze wygląda...
Pozdrawiam
Nie wiem czy demografia upada przez podziały, ale z
pewnością niestety wiele osób jest skłóconych,
słyszałam, że nawet ludzie potrafią wyjść z imienin,
gdy są poruszane tematy polityczne, niestety ludzie
nie potrafią się pięknie różnić, a co gorsza są i
tacy, którzy gdy brak konkretnych argumentów, rzucają
epitetami i starają się pokazać swoją wyższość
wkopując innych w swoje chamskie błotko.
Na szczęście nie każda rodzina, mimo różnic jest
skłócona.
Życzę dobrej niedzieli i też się polecam :)
Po przeczytaniu wiersza pozostaję w refleksji
przekazu.
Pozdrawiam
Marek
Podziały były i zawsze będą, byle różnić się pięknie
bez "skakania sobie do gardeł", pozdrawiam serdecznie
Sławku.
Nie chcę ciemno wróżyć ale jak tak dalej pójdzie, to
po Polsce zostanie już tylko wspomnienie...Pozdrawiam
Sławku
Mnie się podoba ta żartobliwa refleksja. Dystans to
najlepsza droga do zgody narodowej. Do "szlag" wkradła
się literówka. Miłej niedzieli GP:)