Demony nie zawsze są złe, a...
Pokochałam demona, który rozdziera mi
serce.
Każdy jego krok wyznacza rytm, w którym
bije
Każdy ruch sprawia, że żyję.
Pod gwiazdami czekam, aż się zapalą i
rozjaśnią noc
Czekam na niego, dotyk warg i czarny
wzrok.
Jego siła ogarnia mnie, oplata jak pajęczy
bluszcz.
Kochając go stoję na rozstaju dróg.
Wyciągnij do mnie rękę, pociągnij w swoją
stronę.
Bo choć pójdę za tobą wszędzie, nie wiem
czy w piekle nie utonę.
Musisz mnie trzymać, mocno przy sobie
Nie pozwól odejść.
Stukot kroków na chodniku wyznacza czas,
jaki nam pozostał
Bo anioł nie może kochać demona, demon
anioła.
Chciałam stanąć nad przepaścią, teraz to
mam.
Spaliłeś mi skrzydła, ale czy ja
rozjaśniłam twoją czerń?
Jeden krok do przodu i jesteśmy razem
Jeden krok do tyłu, nigdy cię już nie
zobaczę.
Może zostaniemy tu na zawsze?
Obejmij mnie mocno, mój silny demonie,
twoje serce krwawi
Chcesz mnie zabrać ze sobą?
Zabierz.
Komentarze (2)
Rozprawa ze starymi uczuciami, które szarpią duszę.
Nawet mi się podoba. Ogniście i pasowałoby do mojego
demonicznego bloga... :)
W niektórych wersach odnajduję cząstkę siebie...
Gorzej, gdy demon jest zdania, że nie może ciągnąć w
stronę ciemności...