Tam, gdzie nikogo nie ma
Jak pył na wietrze, posuwam się w dal
Jak strzępki traw toczę naprzód
Udam się tam, gdzie nikogo nie ma
Osiądę, gdzie jest jeszcze czysto
Nad brzegiem strumienia chowam twarz
W czerwony szal
Nie wiem, jak rozpalić ogień
Drewno jest mokre
Zmierzch zapada, a ja wciąż drżę z zimna
Za daleko odeszłam, tu naprawdę jest
pusto
Cisza głośno rozbrzmiewa
Gdy zapadam w płytki sen
Sen, w którym dudni moje serce.
Komentarze (2)
Chyba najbardziej podobają mi się strzępki trwa i
mokre drewno ;).
Jak pyl na wietrze posuwam się w dal.... pięknie
napisana całość,Wesołego Alleluja