Deszcz
Kap.
Jedna łza spływa po policzku
I upada na ziemię nie pozostawiając
śladu
Kap.
Kropla deszczu z pękniętego nieba
Choć niezauważona, jest początkiem
wielogodzinnej rozpaczy
Nieprzeniknionej szarości zmywającej
radość
ze wszystkich twarzy
Smutku, w którym zatapiam się bez
sprzeciwień
bo jeśli to zrobię, przyjdziesz.
I znów będziemy razem.
autor
Koniczyna
Dodano: 2006-12-17 19:30:49
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.