Deszcz nad betonowym miastem
...a ja dalej śpiewam , ale wiersze też będą...kiedyś.
deszcz ciągle pada nad twoim miastem
to nic, że nie ma na nim chmur ty i tak
płaczesz
nie smog wstrzymuje oddech - to tylko
rozpacz
że tak malutko ci zostało dnia dla
słońca
tak mało na tym świecie dnia
a wiatr zamiata wszystko tak jak chce
w tę stronę w którą ma ochotę i jak to
jest
że nic się nie dzieje a to wielki świat
z dużym odlotem przecież miał być
i ty tam sam wciąż taki mały jak
słaby blask z rozbitej już latarni
a twoja łza co na betonowy chodnik kapie
z sykiem zanika jak uśmiech z twoich ust
których od dawna nikt nie dotykał
bo jesteś sam naprawdę sam
rozpływasz się jak mgła w tłumie ludzi
wtapiasz się w szarość dnia
i musisz się obudzić
to tylko ja tak śpiewam
żebyś wreszcie wstał bo drzewa
urosły już do naszych gwiazd a ty wciąż
śpisz
i nie chcesz szybko za mną biegać
- a ja pomału ci uciekam
w te bardziej kolorowe sny
Jak się śpiewa to zawsze jest wesoło, ale pewno masz racje boberII i zmieniłam...na melancholijny Wyrzuciłam 8 zaimków (więcej zepsuje mi piosenkę.)dzięki "Trojański koniu"
Komentarze (23)
Gdy dusza śpiewa, radość się wkoło rozlewa. Bardzo
ciekawe pobudzenie do życia.
Bardzo orginalny temat na wiersz a sam wiersz pieknie
ten temat bierze w objecia..
I znowu pozytywnie zaskakujesz. Pozdrawiam ciepło.
Przegadałaś trochę...zaimki ...za dużo ich...możesz
śmiało wyrzucić połowę...
Bardzo refleksyjnie, trzeba na troche dłuzej zatrzymac
sie przy wierszu
Wiersz rozwija się i rośnie w miarę czytania, jakby
autorka wpadała w trans, urzekając końcówką. :)
Słodka próba pobudzenia do życia
natura,życie i sen żywioły dnia codziennego,lecz czy
klimat to wesoły ? Pozdrawiam