dla Anny
jak w tytule
Środkiem wody
głównym nurtem
płynąłem dostojnie
byłem młody
brałem hurtem
wszak dawno po wojnie
wschodnie wiatry
wiały mocno
grając z nami w berka
gdzieś za Tatry
porą nocną
wywiało Wicherka
pierwszy maja
defiladą
pachnąca ulica
z wapnem jaja
są pod ladą
a ja wciąż dziewica
...dalej naprzód
po bagaże
przez duszy pejzaże
droga Polsko.. życie moje..
taki ogrom zdarzeń
może lepiej skrajem było
łąką i dziewanną
znów się wszystko popieprzyło
miałaś rację Anno
P.S
bez wulkanu złości
brak Solidarności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.