Dla chorej zawiści
...dla wszystkich egoistów...
Most, długi most,
a za nim twarz
rosą i mgłą oblana.
I pierwsza myśl,
że to właśnie Ty
rozwiana przez deszcz i huragan.
Lecz pędzę drogą
w otchłań i czeluść,
bezdenne centrum wieczności.
Krzyk bezmiłosny przygoni obawy,
anonimowość doda pewności.
Jak kot skradam się cicho,
suknia ma biała i czysta
I nagle niknie pustka, huragan
-Ktoś Ty?- pyta twarz mglista
Miłość ma rozpozna Go z bliska.
podchodzę patrząc Mu w oczy.
On słyszy ton niepewności
-Szukam miłości- powiadam cicho
-Jam jest miłością
Świat niknie, wszystko
co było zapada w milczenie
-Kocham Cię...
Tak było...
Odszedłeś w zapomnienie
przez zwiastun
chorej zawiści.
Miłość była, jest i będzie-
-wyjdzie z egoisty!
...bo nawet Oni coś znaczą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.