DLA CZARKA...
Wiem że jest zapóźno.... Ale nawet nie wiesz jak żałuję ... Żałuję że niezostałam przy Tobie...
Idę przed siebie ...
Jak zawsze napędzana strachem...
Strachem który potrafi stopniowo
zabijać...
Nie mogę się zatrzymać...
Za mną mrok ,który paraliżuje moje
ruchy...
Spowalniając mój krok...
Krok jakże niepewny...
Pełny chwiejności i zawachania...
Zupełnie inny niż ten z przed lat...
Pełny radości i beztroski...
Znowu się potykam...
Upadam na mroczny aswald...
Chce wstać ,podnieśc się...
Iść dalej...
Iść przed siebie ...
Nie mogę... ,dłużej niepotrafię...
Chce krzyczeć...
Z mej piersi wydobywa się tylko niemy
krzyk...
Krzyk wołający o wybaczenie...
Wybaczenie ?!...
Na które niezasługuje...
Mimo wszystko chce iść...
Iść dalej...
Lecz nie widze drogi...
Nieodnajduje jej...
Mijam tylko zgliszcza popalonych
drogowskazów...
Widze wszyskie moje błędy...
Błędy, przez które nie tylko siebie
skazałam...
Skazałam na cierpienie...
Nieodwracalne decyzje...
Dające epicentrum goryczy...
Rozpaczy...
Bólu i łez...
Stojąc tak samotnie ...
Odwracam głowę...
Patrząc wstecz, jednak coś widze...
Coś co niepozwala mi się zgubić...
Podchodzę bliżej...
Widzę jakiś ludzi...
Ludzi,którzy tak naprawdę się
pogubili...
Teraz już wiem...
To nie jacyś ludzie...
To przecież ja i ******...
Widzę Jego spojrzenie...
Spojrzenie pełne ciepła...
Jakże odmienne od teraźniejszego...
Pełnego rozczarowania i bólu...
Moja twarz też jest inna...
Brak na niej grymasu cierpienia...
Wręcz przeciwnie jestem szczęśliwa...
Szczęśliwa jak nigdy przedtym...
Całujemy się...
Czuje ciepło ...
Właśnie ono niepozwala mi tu zginąć...
Mówisz że to żar miłości...
Miłości do mnie...
Miłości która została wystawiona na
próbe...
Próbe ,której strasznie żałuje...
Teraz już wiem...
Niewarto kochać...
Kochać za dwoje...
Myślałam że ucieknę przed uczuciem...
Uczuciem porażki...
Samotności...
Smutku...
Rozczarowania...
Myślałam że Jaro będzie inny...
Zaryzykowałam...
Tym samym wymierzając Nam cios...
Cios , w same serca...
Sztylet okrutnej prawdy przebił je...
Przebił serca...
Jaro okazał się kłamcą...
Kłamcą ,który zniszczył Twoje ciepło...
Teraz wiem...
Jest zapóźno...
Przy życiu przytrzymuje mnie tylko
myśl...
Myśl o Tobie...
Myśl o uczuciu krystalicznie czystym...
Uczuciu które sprawia że żyje...
Uczuciu które jest prawdziwe...
Wiem że słowa nic nieznaczą... Ale zależy mi na Tobie... Dlatego PRZEPRASZAM CIĘ... WYBACZ ŻE DOPIERO TERAZ TO ZROZUMIAŁAM....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.