Dla Roksany
Nie potrafię Ciebie wyjąć z myśli
pozytywki
Gdy swobodnie jak piórko,z lekkością
serca
Oczyma Cię widzę ,tak moją, tak bliską
W grocie własnej intymności, tej jaskini
lodu
Czuję krągłość Twą oczu,biustu i serca
I gdy już siebie widzę przy Tobie tłum
Klejnot łańcuchami z żelaza oprawili
Nimfę odebrali ,moją iskrę zdławili
Szatę twych włosów, moje piękne posłanie
Na strugi biczów, na cięgi pamięci
Okrutnicy zmienili nad ranem
Z ciepłego puchu na jezioro rtęci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.