...dlaczego?...
...czasem bywa i tak... dedykacja dla wszystkich przytloczonych przez szarą rzeczywistość...
Dlaczego, mimo tego, że się staram,
nie osiągam tego, do czego dążę...?
Tak bardzo chcę, żeby moje marzenia się
spełniły...
To naprawdę nie są sny o złotych górach,
lecz proste pragnienia...
rzeczy, które ma tak wielu , a których nie
zawsze potrafią docenić...
To rzeczy , których ja mieć nie mogę,
to pewność, której mi brakuje...
Dlaczego?
Co zrobiłam?
A może - czego nie zrobiłam?
A może to czysty przypadek?
Moze jestem przytłoczona przez
nieszczęśliwy traf...?
chociaż , sama nie wiem...
czy kiedyś TO się skończy?
Czy proste sprawy na których tak mi
zależy,
będą możliwe do osiagnięcia?
Mam nadzieję , że tak i że zdarzy się to
jak najszybciej, ponieważ obawiam się,
ze dłużej nie zniosę takiej sytuacji...
że w końcu moje resztki radości
odpłyną...
pozstanie tyklo gorycz i żal...
a bardzo bym tego nie chciała,
nie chciałabym stać sie taka jak ONI,
ludzie , którzy nie potrafią cieszyć się
życiem...
Na razie pomagają mi przyjaciele....
tylko dzięki nim się trzymam...
lecz jeśli stracę również ich, to nie dam
sobie z tym rady...
nie poradzę sobie sama...
napewno nie ;(...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.