Dlaczego pozwalasz mi kochać?
Boże Mój,
Panie i Świata Władco...
Dlaczego? Dlaczego pozwalasz mi,
Dlaczego pozwalasz mi kochać?
Wiedząc, że tylko nieszczęście,
Spotka mnie przy Jej boku.
Ona przepiękna, wrażliwa,
Jak może cieszyć się z mojego ramienia?
Wtulona w imitacje męskości,
Czy jest w tym choć troche miłości?
Nie! Pytam i sam odpowiadam,
Znów serce moje przeklęte,
Wpada w czeluści, w złe ręce.
Czy uważasz, że źle zrobiłem?
Czy moje serce źle ją odebrało?
Gdy wtulona do mego ramienia,
Gdy na szyje moją rzuciła,
Swe piękne kobiece ciało,
Krzycząc radośnie: "Kocham Cię"
Ona była niewinna,
Jej serce tak czyste intencje miało...
A moje przeklęte znów ogniem zapałało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.