dlaczego to mnie obchodzi a nie...

romaza
Że też musisz się użerać (jeszcze w tym miejscu),
zasadniczo z kimś niereformowalnym; ale kto wie, niech
żywi nie tracą nadziei. Pozdrawiam

uhaha
Ale czy Twoje komentarze za każdym razem nie są do
siebie podobne. A moje wiersze przynajmniej różnią się
tematami. I myślę, a nawet wiem, że wiersze każdego
autora (pewnymi cechami, sposobem wypowiedzi) są do
siebie podobne. A już broń Boże, żeby były podobne do
innych autorów, bądź żeby były nijakie, czyli
zunifikowane/wypośrodkowane/ sztuczne. W końcu każdy
autor jest jedyny w swoim rodzaju, a do tego kwestia
jest w tym, czy ma coś od siebie ważnego i jedynego do
powiedzenia i to możliwie w jak najciekawszy sposób,
czyli z pewną umiejętnością, z pewnym polotem.
O mnie więc w pełni świadczą moje wiersze (nawet
jeżeli mają wady, czy też są kulawe), a o Tobie, jak
na razie cóż bardziej świadczy, jeżeli nie to, że
rzeczowym komentarzem ma być i jest znieważanie,
najlepiej trywialnymi określeniami ??bełkot??, bądź
??połeta??. A pewnie że Ci wolno, w końcu nie widzieć
tego, czego z takich, czy innych powodów nie widzisz,
ni chcesz widzieć, zasklepiony sobą w sobie.
Pozdrawiam

Nie rozśmieszaj mnie! Widać te twoje studia po twoim
pisaniu. Zwłaszcza odpowiedzi na komentarze.

Filozofia godna i autora i drugiego genialnego połety,
co się mieni Aniołem Poezji (teraz jeszcze powinien
zostać aniołem filozofii).

Za każdym razem cztając te teksty, tak wszystkie do
siebie podobne, utwierdzić się można w opinii, że jest
to jeden wielki bełkot.
Ozywiście nie wykluczając i takiej możliwości, że
autor robi sobie z czytelników tzw. jaja.